Zobacz na filmie przygotowanym przez wrocławskie zoo, jak świętowały nasze żbiki:
Mistrzowie kamuflażu, którzy w ostateczności tupią
Kapitan i Ofka i uwielbiają się kamuflować, więc nie zawsze łatwo je dostrzec. Często chowają się wysoko wśród konarów. Jeśli uda ci się je zobaczyć, zwróć uwagę, że do naszych domowych mruczków są podobne tylko na pierwszy rzut oka, bo w przeciwieństwie do nich mają dość gruby, puszysty ogon.
Te piękne zwierzęta nie imponują rozmiarami (ważą do 4-5 kilogramów, a długość ich ciała wraz z ogonem nie przekracza 110 centymetrów) i raczej unikają niebezpieczeństw.
Gdy czują się zagrożone, a zwykłe wyginanie grzbietu i syczenie nie wystarcza, stosują sprytną sztuczkę: zbliżają się do napastnika i… mocno tupią łapami, by w ten sposób wprowadzić go w stan osłupienia i wykorzystując sytuację, błyskawicznie zniknąć.
Absolutnie mrozoodporne
Mają też supermoc, którą domowe koty nie mogą się pochwalić: są odporne na najróżniejsze warunki, nawet na mróz i deszcz, dlatego niezależnie od pogody siedzą niewzruszone tam, gdzie akurat mają ochotę.
Została ich tylko garstka
Żbiki to jeden z dwóch gatunków dzikich kotów żyjących w naturalnym środowisku także w Polsce, w Bieszczadach. Niestety została już ich tylko garstka: około 200 osobników, bo coraz bardziej brakuje im przestrzeni do życia. Spotkać je można także na skraju gęstych lasów innych krajów Europy.